Genetyczny patriota

Poseł PiS Marek Suski chwali się w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego:

Dziś modliłem się również na cmentarzu Powązkowskim przy grobie mojego stryja, który zginął w powstaniu o to, aby w przyszłości pod pomnikiem powstańców kwiaty mogli oficjalnie składać potomkowie powstańców, a nie Wehrmachtu. Panie Boże spraw!

Wiadomo, że chodzi o Tuska, co zresztą sam poseł Suski ochoczo potwierdza.

Poseł Marek Suski największy wkład w polską myśl polityczną wniósł w roku 2006, gdy przy okazji układania list kandydatów w wyborach samorządowych podał definicję genetycznego patriotyzmu:

Jeśli rodzina kandydata walczyła o Polskę, o niepodległość, dziadek był w AK, a pradziad uczestniczył w powstaniu styczniowym, to taki ktoś daje nam gwarancję genetycznego patriotyzmu.

Pojęcie to było krytykowane nawet przez prawicowych komentatorów:

Nawet nie interpretując teorii „genetycznego patriotyzmu” w duchu rasistowskim, każdy zna przypadki, gdy ojciec porządny, matka porządna, a syn świnia. No bo chyba jednak Markowi Suskiemu nie chodziło o to, że są dwie grupy Polaków, jedni z dobrymi genami, drudzy ze złymi i w tym systemie kastowym nie ma między możliwości zmiany swego zdeterminowanego położenia.

Obecne przywołanie dziadka z Wehrmachtu dowodzi jednak, iż Suskiemu chodziło o to drugie. Taki genetyczny patriotyzm – prymitywny, plemienny, będący w istocie zaprzeczeniem patriotyzmu – wydaje mi się czymś nad wyraz obrzydliwym i wstrętnym.

Genetyczny patriota Suski nigdy nie pojmie, dlaczego na polach Gettysburga, w pięćdziesiątą rocznicę bitwy, weterani obu stron, pod oryginalnymi sztandarami, padli sobie w ramiona (Gettysburg reunion). Genetyczny patriota Suski nie zrozumie, dlaczego kanclerz Kohl i prezydent Mitterand w 70 rocznicę wybuchu I Wojny Światowej stali trzymając się za ręce na cmentarzu wojennym w Verdun. Genetyczny patriota nie zrozumie ani wstrząsającego napisu, jaki na cmentarzu wojennym w Gallipoli kazał umieścić Kemal Pasza (Ataturk), ani nawet sensu listu biskupów polskich do biskupów niemieckich 1965 – słowa o potomkach Wehrmachtu świadczą, że genetycznemu patriocie bliżej jest do ówczesnego stanowiska Władysława Gomułki.

Genetyczny patriota Marek Suski jest, moim zdaniem, żywym dowodem na niesłuszność koncepcji Inteligentnego Projektu: Żaden inteligentny Bóg ani demiurg czegoś takiego, jak Suski, nigdy by nie zaprojektował.