Krzywoprzysiężca

Polska przestaje być krajem demokratycznym. Podpisując Lex Tusk, pan Andrzej Duda złamał swoją przysięgę na wierność Konstytucji w najbardziej jaskrawy, wręcz wyuzdany sposób w swojej dotychczasowej karierze. A pamiętajmy, że on już wcześniej wysoko postawił poprzeczkę. Od dziś w Polsce pan Andrzej Duda zasługuje wyłącznie na wieczystą hańbę i pogardę, a w przyszłości, mam nadzieję, na Trybunał Stanu.

Przy okazji rozwiały się chyba wszystkie nadzieje pana Andrzeja Dudy na jakieś istotne stanowiska międzynarodowe po zakończeniu kadencji. No, chyba że coś w Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej się znajdzie, lub w Szanghajskiej Organizacji Współpracy.

Randomowy obrazek z internetów

A ty, Zosiu…

Moja mama, Mama Zosia, była redaktorem w Wydawnictwie Literackim. Brała dużo dodatkowej pracy do domu i siedziała nad nią do późna, choć jej się strasznie nie chciało. Zaganiała samą siebie do pracy frazą A ty, Zosiu, do książeczki!, co było cytatem z wiersza Marii Konopnickiej:

Zosia i jej mopsy

Nie wiem z jakiego przypadku
Wzięła Zosia mopsy w spadku.

Odtąd niema nic dla Zosi,
Tylko mopsy. To je nosi,
To je goni, to zabawia,
To je na dwóch łapkach stawia,
To przystroi oba pieski
W fontaź suty i niebieski.
To im niesie przysmak świeży,
A książeczka — w kącie leży.

Mama prosi, mama łaje…
Zosia nic… Jak tylko wstaje,
Zaraz w domu pełno pisku:
Mops umaczał nos w półmisku,
Mops Julkowi porwał grzankę,
Mops stłukł nową filiżankę,
Mops na łóżko skoczył taty,
Mops zjadł szynkę do herbaty.

Aż też mama rzekła: — basta!
I wysłała mopsy z miasta
W dużym koszu pełnym sieczki…
— A ty, Zosiu, do książeczki!

Moja mama jeszcze zanim ja się urodziłem. Potem to dopiero było!