Pan Zbyszek i jego zdegenerowani sługusi złożyli rewizję nadzwyczajną, aby Bąkiewicz i jego zgraja mogli traktować rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego jako „imprezę cykliczną”. Na szczęście nieskutecznie.
Robert Bąkiewicz i kolesie sądzą, że gdyby wszyscy Polacy odkryli swoją aryjską tożsamość, jak oni, to nie byłoby żadnego powstania, tylko wspólna krucjata przeciwko żydowsko-bolszewickiej Rosji. Tylko ta ciota Beck wszystko popsuł. Bąkiewicz pewnie marzy, żeby zdobyć maszynę czasu, bo wtedy mógłby być jak Léon Degrelle, a przynajmniej jak Wacław Krzeptowski.
Robertowi Bąkiewiczowi, panu Zbyszkowi, sługusom i kolesiom dedykuję wiersz znaleziony w internetach. Nie znam autora.
44 to nie 88
Gdyby tym chłopcom głowy przyrosły
Gdyby dziewczętom znów serca zabiły
To by te dzieci w ryj wam strzeliły
I brzuchy z jelit wypatroszyły
Gdyby te dzieci w Wasz tłum się wmieszały
Listopadowy rytm marszu wyczuły
To sidolówki by wam włożyły
W dupy, głęboko i tam wysadziły
Gdyby tym dzieciom ktoś szepnął po latach
Że ich postaci będą na łapach,
Gaciach, butelkach, prezerwatywach
Z grobów by wstały, by się wyrzygać
PolubieniePolubienie
Już tydzień chuczy afera z Odrą, a Fizyk nie reaguje?
PolubieniePolubienie
Na wakacjach, bez komputera, tylko z telefonem
*huczy
PolubieniePolubienie
Miłego wypoczynku przed tą chryją jaką zobaczysz jak odpalisz zaległości… tak wyjebało, że możemy wytruć kawał Bałtyku.
PolubieniePolubienie